MaRzEniA
Miała tyle marzeń...
Nagle przytrafiło się najpiękniejsze ze
wszystkich zdarzeń
Najważniejsze się spełniło
Jej smutne życie na lepsze się odmieniło
Wywalczyła piękną miłość jak ze snu
Wspominając chwile te, brak jej tchu
Tak się bała by tego nie stracić
Lecz teraz za uczucie przyszło
zapłacić...
Jakże łzami gorzkimi
Cierpieniami wielkimi...
Odeszła nagle, nie uprzedzając
Z jej życia, tak okrutnie uciekając
Tyle nadziei, planów i marzeń znikło z nią
razem
Zostając nieskończonym, bezwartościowym
obrazem
Z tylu marzeń, róża tylko pozostała
Wtedy uleczyła, teraz serce połamała
Zabrakło jednej minuty miłości
To wszystko przez szczęścia zgubnej
kruchości
Pełno nas, tam gdzie siebie zostawiliśmy
Pusto, gdzie wiarę straciliśmy
Myśl o przeszłości nieznośnie powraca
Radość zapomnienia wciąż nieubłaganie
skraca
Gdzieś daleko jest, gdzieś najdalej
Każdy mówi, nie patrz za siebie tylko
szalej
To za trudne, niemożliwe...
Ciche słowa bez znaczenia tkliwe
Wspomina ....
Swoje spełnione marzenie
Które przyniosło ból i cierpienie
Gdyby marzenia się nie spełniały...
Gdyby tak bardzo nie bolały
Gdyby tak życia nie rujnowały
Gdyby serca, serc nie kochały...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.