Marzenia jak motyle...
Dla Tomka D. z Wierzbicy Górnej...
Moje marzenia jak motyle,
Odlatują w nieznane,
Choć niektóre były nutką nadziei,
Dziś są już zapomniane.
Gdy patrzę się za siebie,
Gdy oglądam w tył,
Pamiętam te czasy,
Kiedy on przy mnie był.
Choć wiem, że nie wrócą,
Bo nic nie powraca,
To życie- nauką,
I ciężka to praca.
Została nadzieja,
Wierna i cierpliwa,
Czeka pod bramą mego serca,
Jednak nie przewie tego ogniwa.
Zamknąłeś ją na wieki,
Tylko ty masz klucze,
Ale ty nie otworzysz,
Nawet starać się nie musze.
Czekać na Ciebie,
Mogłabym wieki,
Ale noc powoli,
Zamyka mi powieki.
Do snu kołysze,
Szepcze do uszka,
Już tylko słyszę,
Szlochanie serduszka.
Proszę nie wracaj,
Żegnaj już proszę,
Bo może zapomnę,
Że ciebie w sobie noszę.
Już płakać nie będę,
Choć bardzo się chce,
Wiem ze to już koniec,
Nie ma już Cię!
Tak będzie lepiej,
Zapomnij co było,
Ja też pomyślę ,
Że to mi się śniło.
Dziękuję za wszystko,
Przepraszam za wiele,
Módl się za mną,
Mój dobry Aniele.
Bo idę w świat szeroki,
W jasne i ciemne życia mroki.
Zabieram marzenia,
Odchodzę w nieznane,
Zabiorę serduszko,
Moje kochane.
Nie będę płakać,
Nie będę szlochać,
Już nigdy więcej,
Nie będę kochać.
Choć kiedyś się z tym pogodzę,
Póki co, żegnaj!
Odchodzę…
***
Bo…
Miłość ucieka w szary kąt
I To jest życia największy błąd…
Może to głupie, ale wierzę w miłość od pierwszego wejrzenia...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.