marzenia Kena - w tych czasach...
Na naszej klasie
photo mam na wypasie
Co sobotę na jamprezie
Wciągam proszki świeże
Na mym karku złota keta lśni
Na mej pięści kastet tkwi
Zahandluje czasem pornosami
Zielskiem, białym, tabletami
W dziupli skukam trefna furę
Z jumy ciągnę floty górę
Na you tube moja foczka
Puszcza wszystkim oczka
I na fotce pokazuje swe walory
Ja z zazdrości jestem chory
Lecz kupie jej palto w norce
I spędzamy lato na Majorce
Od tej pory będzie moja
Moja przyszła blondi żona
Angielskiego liznę, liznę
I garnitur na się wcisnę
W markietingu świat wbije swe pazury
I wycisnę owocne soki z koniunktury
to oczywiste, że obie nogi mam czyste (gorzej z sumieniem)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.