Marzenie o ...
Mały bezpieczny dom zbudowałem w myśli swej.Kiedyś zamieszkamy w nim i wszystko będzie okey.Kupimy sobie samochód,bo dom jest na końcu świata.Więc szkoda naszych nóg i butów,by iść do niego przez lata.Wieczorem napalę w kominku,pogawędzimy przy winku.I patrzeć będziemy na siebie bez końca,aż miłość nasza stanie się gorąca.Rozpali w nas ogień pożądania,by ciała płonęły w namiętności.Nikt nie zakłóci tej chwili,ani odbierze miłości.Tak dożyjemy razem późnych lat starości.
Komentarze (2)
Fajne ale trochę nie przypomina wiersza pozdro i +
szkoda że wiersz nie jest podzielony tak że każdy wers
jest w oddzielnej linijce.wiersz fajny.oby marzenie
się spełniło.pozdr+