Marzenie na włosku
Jeszcze nie wiem, kogo ta skrzypiecka muzyka, ale wiem kto nadał jej głębszego wrażenia, jakby śpiącego kota na kaflowym piecu...
I w rytm tej muzyki się bujać
Jak łza na włosie, kołysana wiatrem
To lustro między naszych dusz światami
Głębokie, za okiem, za lustrem odbicia
Tajemnicze jak rycerska przyłbica
Zawierające naszej psyche odlicza
Drżeniem tej łzy, serca bicia
Sen na jawie może się zdarzyć
Ulotny jak szum oceanu na jawajskiej
plaży
Jak słońce tą chwilę usmaży
A kropla łzy popłynie gdzie oczom duszy się
marzy
Łza płynnego marzenia,
Jak Mleczna Droga, mleczna mgła
Pomiędzy gwiazdami, parującymi chwilami
Z blaskiem Księżyca, srebrzysta, łza
dżdżysta
I wciąż drży między nami
Skąd spłynęła?
Z oceanu myśli, gdzie ten sen się iści?
Z przytulnej Ziemi, w której on się
mieni?
Nie padła odpowiedz
Bo wisi na włosku
A to jak płomień na wosku
Przy podmuchu słów gaśnie
Opada jak mgła, cichnie jak deszcz
Więzi pragnienia dreszcz
edikt: muza me duza meduza z "Requiem dla snu"...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.