W mas nic się już nie zmieni
Nieco za domów cieniami, za latarniami w
gęstwinie
Słychać nawoływanie, to sezon jabłek
zbieranie
Coś z dawnych epok , mnie mało znanych
widziałem je siedząc w stallach tam
chłopak z lirą
ubranko na nim wytarte, jak z
ludzkiej pamięci
Obraz barwami nęci zwróceni ku sobie, by
oboje
tak, tak nas tylko dwoje tam przed
laty wrzucone monety
z głębi wyschniętej studni dwa pukle
włosów
w bieli i mojej czerni znak naszej
miłości
my niezmienni
Przed ołtarzem w świetle świec o złotych
płomieniach
w nas uczuć wiele pozostało i nic nie
się nie zmienia
Nieco za domów cieniami znaleziona
miłość którą
braliśmy pełnymi garściami
Każde uczucie, każdy trel śpiewającego
ptaszka
zostawia za sobą ślad jak pieczęć
odciśnięty
ślad stopy na mokrej ziemi
uczucie miłości zostało i nikt jej nam nie
zmieni.
Każdego dnia bezwiednie , jak ślimak
zostawia stróżkę
Idziemy z naszą miłością, zostawiając na
zawsze jej cząstkę
Autor:slonzok
Bolesław Zaja
Komentarze (7)
bardzo ładnie o miłości
Pięknie napisany, rozmarzony wiersz
witaj Bolesławie - z przyjemnoscia przeczytałem
pozdrawiam
Bardzo cieplutki rozmarzony wuersz
Miłość zostawia nawet maleńkie okruszki, które są
bardzo miłe. Pozdrawiam Bolesławie
bardzo ładny wiersz o miłości pozdrawiam:))
bardzo ładny ciepły wiersz pozdrawiam:))