Maska
Jest wygodna
Praktyczna
Zawsze masz ją pod ręką
Ciągle modna
Wprost uliczna
Kryje buzię z udręką
Pod nią prawda
I życie
Z konieczności stłamszone
Pod nią krzywda
Skrycie
Wyrwana z obrony
Noszę maskę
Z plastiku
Dokrojoną do twarzy
Która dusi uczucia
nie wypuszcza mych marzeń
A to wszystko dlatego
Że gdy twarz ma pokażę
Każdy patrzy z grymasem
Obrzydzenia na twarzy
Więc zakładam znów maskę
Żeby oko człowieka
Nie drażniła ma szczerość
Od której ucieka
Komentarze (3)
Super wiersz, moim zdaniem zasługuje na o wiele
wieksze uznanie. czytając go przypomniałam sobie dwa
moje wiersze, napisane juz jakis czas temu...
serdecznie do nich zapraszam: 'Mój teatr' i 'poezja -
życie'.
Pozdrawiam
Twój wiersz jest doskonałym odbiciem społeczeństwa,
które samo się zadręcza, trzeba nam isć w prostym
rzędzie, a kto stara się oderwać od szablonu, jest
niestety "tratowany". Maska jest jednak tylko wyjściem
z sytuacji naniby, myśli nam nikt nie
zabierze...pozdrawiam
Z jednej strony się dziwię,że zakładasz maskę,by
szczerością nie odstraszać.Może powinnaś pozwolić
przywyknąć 'im' do swojego Ja.