***(Maślanymi oczyma)
to już nie ta sama Czesia
Maślanymi oczyma
nie wyjmiesz mi noża z pleców
nawet gdybym tego chciała,
to naprawdę boli, czuję,
że gniję od środka.
Niedługo sama się wykończę...
Czy damy radę przeczekać to w spokoju?
I wrócą stare czasy?
Czy to coś zmieni?
Twoja odpowiedź jest nadal chwiejna,
więc milczysz, aby nie być inszym ode
mnie...
Wolę, żeby bolała mnie prawda
nie po ostrzu głęboka rana.
A weź ze sobą wszystkie te wspomnienia!
- skoro już odchodzisz...
Dla Ciebie,
płaczę słodkimi niczym krew łzami,
którą zdołałeś już utoczyć.
przecież jesteś całym moim życiem!... jak mam Cię zatrzymać?... zostań...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.