matka
pieta otwiera serce
opuszcza ramiona
załamuje
płacz zawisł
suche rzęsy
i krzyk
Madonno
Matko moja
zastygłaś w kamieniu rzeźbiarza
zmartwychwstanie ruszyło głaz
rany schną na blejtramach
płótno przybite do drewna
odjęty z krzyża u twoich stóp
bezradne twoje dziecko
twój Bóg
Komentarze (33)
i niech tylko usłyszy Twój głos i będzie lepiej...
Doskonały obraz śmierci, bólu wiary wyrażony artyzmem
wiersza i symboliką artystow.
Przeplotłaś ból Matki Boskiej i śmierć Jezuza z ich
klasycznymi artystycznymi wyrazami, związałaś tematem
wiary. Wspaniały.
Zliczam matki i synów...
Koniec we wspólnym odpoczywaniu, na ziemi w jednym
grobie.
Pospolicie powiem, że to bardzo na tak wiersz.
W przerwie wdzięcznej, w niewdzięczności dnia,
pozdrawiam Cię, Elu :)
Pięknie.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Piet%C3%A0_watyka%C5%84sk
a#/media/File:Michelangelo%27s_Pieta_5450_cropncleaned
.jpg
http://www.visual-arts-cork.com/history-of-art/pieta.h
tm
o tak - bardzo plastycznie...
o tak - bardzo plastycznie...
przejmująco, plastycznie ujęłaś...
smutny ale bardzo wzruszający
pozdrawiam
Bardzo piękny, poruszający wiersz. Pozdrawiam.
Dziekuje Wam za czytania. Nieczesto motywy religijne u
mnie goszcza. Tym bardziej dziekuje. :)
Wzruszający.
:)
Zapada w pamięć... porusza, skłania do refleksji...
Poruszajace slowa pozdrawiam