Mecz
Szanowni państwo, panowie, panie,
mecz się już skończył, ten z Senegalem.
Kto by pomyślał, że brawurowo,
jako zwycięzcy - zejdą w zielonych
strojach piłkarskich – nie nasi wcale!
Przegryzłam w trakcie z pół paczki
czipsów,
orzeszki znikły chyba w pięć minut
i ze szklaneczki zimniutkie piwo
sączyłam, patrząc na chłopów tylu,
będąc zwycięstwa po prostu chciwą!
A tu masz babo placek za plackiem,
bęc - jedna bramka, a nawet druga!
Oczom nie wierzę, z tarczą - na tarczy,
wyjdą? Wszak nasi to ulubieńcy
i trzymam kciuki, i bramka była…
na łez otarcie - w drugiej połowie.
I wiecie, chyba uwierzę w czary,
bo gdy głos bębnów - ich, senegalskich,
niósł się natrętnie i wrzynał w czaszkę,
rzucano urok na naszych chłopców!
A teraz - trenerze, kibicu martw się!
Komentarze (31)
;)
tak właśnie One Moment :) szkoda słów :)
Ech...
No tak afrykańskie szamany zadziałały :)
Pierwsze śliwki robaczywki. W niedzielę nasi wygrają z
Columbią 3:1 :)))
Choć nie oglądałem, wynik znałem na bieżąco, bo
wysłyszałem 3 głośne kurwy (2 zawiedzione i 1
wniebowziętą) z pokoju mojego wnuka.
no cóż Polacy nic się nie stało ...dziś nam się źle
strzelało a wszystkiemu winien sędzia ...
nie trzeba się martwić przecież nic się nie stało
piłka jest okrągła a bramki są dwie ale najbardziej
wnerwiali nasi komentatorzy Fajny wiersz
Marcepanko;))Pozdrawiam:))
patrzyłam- też mi smutno...
Piłką zbyt sie nie ekscytuję ale jest mi smutno.
Pozdrawiam serdecznie.
I po co tyle nerw...wiersz super.Pozdr.
Super wiersz jeszcze gorący. Każdemu się zdarza
wypadek przy pracy W niedzielę będzie lepiej.
Spokojnej nocy :)
potrzebne kije samobije, dali nasi d.,
a myślałem, że Janda się nie zna na piłce. :):):)