Męki życia
Przestań bic krzyczec
i pluc nam w twarz
Przestan nabijac nas
na widelec zła
Przestań krzywdzic nas
Chcialambym miec wielki dom
a w nim dębowe drzwi
za którymi kryc będziemy się
gdy ty będziesz zły
Mam już dośc tego okrutnego zła
i smyczy na której trzymasz nas
Wchodze na druge piętro
Czuje odór wódki
i hałas bójki
Wtedy ogarnia mnie strach
bo wiem że mama
znów będzie miała
posiniaczoną twarz
Siedze na zimnej podłodze w kącie
i z przerażenia obgrydzam paznokcie
Czekam na ten czas
który zabierze Ciebie od nas
Wiesz co po Tobie zostanie??
Zaschnięta krew na ścianie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.