Melancholijny czas
Listopad smutkiem spłynął
na oczy.
Kolorowych liści nikt
już nie zobaczy.
Wiatr odarł konary drzew
z jesiennych szat.
Ponury, monotonny stał się świat.
Poranna mgła roztacza tajemniczość.
Wokół panuje melancholijna szarość.
Tylko wiatr wygrywa melodie lirycznie.
Ciemno, dżdżysto wszędzie.
Często deszcz nas zaskakuje,
humor jeszcze bardziej psuje.
Uśmiech spłukuje z naszej twarzy.
Na spacer wyjść mało kto się odważy.
Lepiej niech już zima przybędzie,
szarość na biel zamieni.
Śnieżnym puchem świat otuli.
Wieczorami humor poprawimy
wspomnieniami z wakacji.
Komentarze (15)
Taka magia listopada
Pozdrawiam ciepło :)
Tak to prawda,że listopad będzie ponury. Drzewa będą
klaskać gołymi konarami. Serdecznie pozdrawiam.
Do zimy już niedaleko :) Pozdrawiam serdecznie +++
Zimę lubię tylko na sankach, lubię jesień. :)
Pozdrawiam :)
Taki jest urok listopada. Miło Cię widzieć Krysiu.
Pozdrawiam :)
Krysiu osobiscie nie przepadam za zimą, ale gdyby była
śnieżna i mroźna zapewne wyszło by to nam na zdrowie
Pozdrawiam serdecznie :)
Krysiu - masz rację, ponuro ale niecodziennie, są i
prześwity słoneczka, a do zimy się nie śpiesz, bo w
naszym klimacie już nie wymrozi robactwa, a gazu
więcej pójdzie.
Oby do wiosny. Ona rozgrzeje nasze serca i wleje w nie
radość:)
Ładny wiersz.
Pozdrawiam.
Marek
nie znoszę pochmurnych dni,
ale nie mamy wyboru,
pozdrawiam serdecznie:)
A po zimie moze byc juz tylko lepiej.
Pozdrawiam :)
Witaj
To prawda, listopad wzbudza melancholię, jednak
ostatnio nasze zimy także są "listopadowe." Powtórzę
więc za pewną posłanką; "sorry, taki mamy klimat."
Słońca życzę Krystyno.
Jeszcze dzisiaj las kolorowy, a mam go za oknem:). Po
pierwszych przymrozkach liście opadną i ulecą z
wiatrem. Pozdrawiam
Witaj, Krystyno :-)
No, cóż, taki już "urok" tego miesiąca. Ale tyle
listopadów przetrwaliśmy, przetrwamy i następne. I
potrzebny jest chyba. Skłania przecież do zadumy nad
życiem, śmiercią, przemijaniem...
Z podobaniem, jak zawsze :-) Życzę Ci miłego,
spokojnego wtorku :-)
przeczekam do marca.
Nie lubię tego miesiąca.
A humor, jakoś mi o niego trudno.
Może zimą będzie lepiej.