Menu na start
jestem maszynką do życia w stadzie
gdzie kelner podaje jakie chce tace
gdzie menu utarte jest jednym daniem
gdzie ja - tylko płacę
zegar przez okna stołówki ucieka
mijaniem słów, spojrzeniem dotyku,
gdzieś zasłyszaną recenzją arbitra
opinią opasłą - o życiu
drugą naturą mą prawdy się stały
... przez tłuste usta nucone
po co więc myśleć, szukać dziur w całym
gdy tak czy tak - las róż spłonie...
przedszkolny makaron
osiem klas zupki
internat z serem
studia grochówki
rodziny gulasz
pracy mielone
co rano kawa
i życia menu...
ustalone
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.