Mgły nocy łez
coraz krótsze są "listy" od Ciebie...
coraz mniej Ciebie słyszę co dnia
coraz więcej tęsknoty w mym ciele
jednak wierzę że Bóg nam Się da...
dzisiaj myśli mnie ranią gdy słyszę
tuląc "plastik" do ucha co sił
tę nieznośną, przekletą znów ciszę
przeciez kiedyś to głos Twój tam był...
co dzień rano gdy otwieram oczy
kiedy patrzę przez okno gdzie mgły
coraz dalej odpływasz z pochodnią
coraz mętniej widnieje w mgle ... MY
jednak przecież nie nam drogi splatać
kroki stawiać przez wertepy dni
my możemy się tylko odwracać
i nadzieją - odganiać złe psy
choć tak mało mam Ciebie co rano
i tak mało za dnia mam i w noc
ja wciąż wierzę bo co mi zostało
...że Cię kocham - zostało mi TO
Przyjdą kiedyś poranki świetliste
co rozjaśnią najgorszy zły mrok
kiedy zbudzi mnie śmiech Twój perlisty
a co noc uśpi dotyk Twych rąk
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.