A miało być tak dobrze...
Gwoli ścisłości: wiersz nie jest autobiografią...
Miałeś być tak blisko,
a oddalałeś się z każdym dniem,
nie próbując nawet udawać, że kochasz...
Bo i po co?
Byłam z tobą, a ty
dzień po dniu
stawałeś się obcym człowiekiem,
ba, nie było w tobie ani krzty
przychylności...
a przyrzekałeś miłość, wierność itp.
Odeszłam i zapomniałam...
---
Spotkałam cię po latach;
zmizerniałego, schorowanego,
samotnego...
Chyba mnie rozpoznałeś,
bo oczy Twoje ożywiły się na chwilę...
To było wszystko, na co było cię stać,
a ja poszłam w swoją stronę,
i już nigdy więcej
nasze drogi nie spotkały się,
dopóki nie przeczytałam pewnego
nekrologu...
Twoje imię i nazwisko odeszło...
Niech spoczywa w pokoju.
Gliwice 16.11.2020 r.
Komentarze (24)
Życie nie zawsze układa nam scenariusz zgodnie z
naszymi oczekiwaniami, a poza tym
karma wraca...
Pozdrawiam serdecznie.
zapis... podoba mi się - jest taki "nowy" inny a treść
no cóż życieeeee
Znam takie uczucie, którego się trochę wstydzę, że
niektórzy z tych, którzy zachowali się niefajnie, źle
ta tym wyszli. Pozdrawiam ze zrozumieniem.
I to też życiowe role. Żył jak chciał.
Każdego czeka ten sam koniec tylko warunki są różne.
Niech Bóg będzie dobrym sędzią.
Każdy jest kowalem swojego losu...życie jest pełne
wyborów, z perspektywy czasu widzimy czy dokonaliśmy
właściwych...
Pozdrawiam :)
No właśnie, Beatko - ŻYCIE
Jakże różne są koleje ludzkich losów. Dziękuję
ślicznie
i również pozdrawiam :) B.G.
powiem krótko ŻYCIE
pozdrawiam serdecznie Bereniko:)
Masz rację, Krysiu - tak bywa, niestety, choć
zapowiadało się zupełnie inaczej... dla peelki.
Pozdrawiam cieplutko i dziękuję za wizytę :) B.G.
Obojętność zabija miłość. Z czasem błędy wybaczamy,
ale nie zapominamy. Pozdrawiam serdecznie:)