Miasto z góry
Szukałam inspiracji na Karmelickiej
Stado zakonnic jak rozpędzony tramwaj
zasnuło mi widok
Muzeum wieczności w rękach
To co uznałam za potęgę rozwijającego się
życia sprawiło że zamilknęłam
Krok a za krokiem krok przez miasto
Z pieczeniem na stopach
Szukałam cichej knajpy na Bronowicach gdy
wbiłeś mięso do mojej trumny a jedliśmy
wołowinę
Gwóźdź w rękach tak boli tak boli
Z czasem wolałeś iść
I postrzelać
Na obrzeża tego suchego klimatu
Pełnego baśni i archaicznych legend
Szukałam człowieka ale człowiek nie był na
tyle ludzki żeby mnie zrozumieć
Umiejętność milczenia i patrzenia była
dobra jak lody za Wawelem
Zamarznięte usta na szyi
Brożka do której wciąż nie mam łańcuszka
Związek zamkniętych drzwi
Kraków z ruin
Z cyklu "Latawiec"
Komentarze (9)
Regiel - bardzo mi miło. Dzięki :)) Moim marzeniem
zawsze było inspirować, także myślę, że w jakimś
stopniu marzenia się spełniają...
Jak tylko jestem tutaj, zawsze staram się zaglądnąć do
Ciebie, bo teksty Twoich wierszy inspirują mnie do
spojrzenia w ich bogatą w treść głębię.
Życzę samych dobrych dni.
Sisy89 - dokładnie! Pozdrawiam :)
Anna - bardzo się cieszę :)) miłego dnia
Często ludzie są mało ludzcy, bywa tak, że lepiej
przeciwności pokonywać samemu...
Pozdrawiam serdecznie :)
Szukałam człowieka ale człowiek nie był na tyle ludzki
żeby mnie zrozumieć- bardzo ciekawe spostrzeżenie.
:)
wolnyduch - bardzo dziękuję za opinię. Pozdrawiam
ciepło :))
Poszukiwania są ważne, zwłaszcza te tyczące się
człowieka, nawet, jeśli nie możemy prawdziwego
znaleźć, to szukać warto, Dżem też o nim śpiewał:)
Pozdrawiam z podobaniem dla wiersza:)