Mikołaj . . .
Pewnej nocy . . .
Pewnej zimy . . .
Pewnej godziny . . .
W pewnym miejscu . . .
Wydarzyło się coś niesamowitego . . .
Idzie Władek wzdłuż ulicy . . .
Patrzy . . . Co to ? . . .
Nie dowidzi . . .
Idzie dalej . . .
Aż tu nagle . . .
Renifer się ukazuje . . . !
Renifer pyta się niepewnie :
- Przepraszam . . . Nie wie pan gdzie mój
tato ?
- A jak wygląda . . .
- A taki cały czerwone . . .
Odpowiada ze śmiechem :
- Chodź zaprawadze Cię do niego . . .
Więc poszli . . .
A do kogo ?
Do Świętego Mikołaja . . .
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.