Mikroskopijne potworki...
niewidzialne potworki
wpadają nieproszone
rozpalają ogniska
krew gotują spragnione
w każdą żywą komórkę
ostre zęby wbijają
syte ich aromatem
w ciszy się rozmnażają
Okropnie się czuję od nocy...chyba będę chora...
autor
Jolcia
Dodano: 2006-11-10 14:42:04
Ten wiersz przeczytano 617 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.