...*...Milcząc ranisz mnie...*...
Znów to się powtarza
Ten sam scenariusz
Najpierw ja teraz Ty-
Milczysz.
Nic nie piszesz
Nic nie dzwonisz
Nic nie wiem
Tak już jest od miesiąca
Milcząc zadajesz mi ból
A to tak strasznie boli
Ta bezradność, niewiedza
Co tak naprawdę jest z Tobą
Ale Ty nie wiesz że się martwię
Przecież Ciebie to nic nie interesuje
Że czekam na jakiś znak od Ciebie
Na jakiś telefon czy coś !!
Jest ktoś na świecie który myśli o Tobie
Bo jesteś dla niego kimś bardzo ważnym
Może nawet nie wiesz o tym
Nie zdając sobie sprawy z tego że ranisz
Tak. Ja wiem że niedawno było podobnie
Bo to ja znikłam bez słowa i milczałam
Raniąc tym Ciebie i siebie samą
Ale ja chciałam dobrze – zrozum
Niby przyjąłeś moje przeprosiny
Powiedziałeś że rozumiesz i nic się nie
stało
A teraz Ty musisz milczeć raniąc mnie
Ale widocznie historia lubi się
powtarzać
Teraz to Ty będziesz przepraszać
Tylko jakie wytłumaczenie wymyślisz ?
Ja miałam konkretne powody aby milczeć
Może i ty też masz jakieś powody
Ale ja nie wiem czy będę chciała je znać.
Ale Ty wolisz milczeć... Ok rozumiem... Ale nie żdziw się jak powiem KONIEC...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.