Milczenie
W gęstym pustego kościoła mroku,
rozdarty i samotny usiadłem.
Anioł Stróż sobie poszedł, nie wiem
gdzie...
Cisza na mnie krzyczała milczeniem...
Przyszedł... Nie wiem kto, dziwny jakiś
był...
Usiadł obok i cisza ucichła...
Bóg? Szatan? Anioł... Demon... Ksiądz
może...
Odchodząc rzucił krótkie: " Dobrego"...
Nawet się nie odwrócił, nie spojrzał...
Na zewnątrz sobie czekał Anioł Stróż...
Uśmiechał sie tajemniczo, dziwak...
" Ku trudnemu dobru, łatwemu złu",
powiedział. Sobie poszliśmy, we dwóch...
Komentarze (1)
Treść trzyma w napięciu od początku aż do końca.Choć
rozpoczyna się smutnie to jednak kończy wesoło z nutką
optymizmu,którego Ci nigdy nie brakuje.Brawo piękny
wiersz ;D