Milczysz
Już po raz kolejny milczysz zaklęty...
Już po raz kolejny brak mi Twych słów.
Zaczarowane dłonie głaskały me ciało
pieszcząc i delektując się smakiem
śmiało.
świetnie potrafiłeś rozchmurzyć me myśli
burzyste .
Rozbawić me zmysły i sprawić by umysł był
znowu czysty.
Teraz inaczej patrzymy na świat .
Ty idziesz ja wolę stać.
Ale pamiętaj drogi człowieku.
Miłość jest uczuciem trwającym na wieki!
I to że zerwałeś nić nas łączącą to nie
znaczy że zerwałeś moją duszę zawsze wierną
i kochającą.
W moim sercu zawsze zostaniesz aniołkiem ,
który nie krzywdzi ludzi..
lecz odbódowuje wiare w lepsze jutro.
Bo czy warto się budzić ?
Gdy wie się że już nic w życiu Ciebie nie
ruszy?
Padasz i nie masz siły wstać...
Mamy sie tego uczucia bać ?
Co znaczy kochać kogoś.
A potem przez to cierpieć ?
W otchłani zła zamkniętym być i milczeć tak
jak milczysz Ty?
dla Ciebie dla mnie dla was drodzy bejowicze. Mam nadzieję że wam się ułorzy i ze w waszych sercach nigdy nie zagości smutek , który przeważa w tym momencie nad sensem mego istnienia ciągle boję się ruszyć i iść w dalszą drogę zapomnienia... Nie wiem co teraz robić mam milczeć , krzyczeć czy poprostu stać bezruchowo w miejscu i powoli zatapiać się w łzach ... Dziękuje za ewntualne przeczytanie tego wiersza
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.