Miliony wad
Mam miliony wad
którymi
obdarował mnie Bóg
dobrych cech
trudno u mnie szukać
mogę uderzyć się w głowę
prędzej guza znajdę
cóż ożeniłem się
każdej nocy
żony pragnę
gdy się przybliżam
mówi szeptem
kochany wykąp się
w przeciwnym razie
zamknięty będzie
nocą sklep
odwiedź lepiej łaźnię
co za swąd
wody w kranie brak
dobrze że pada deszcz
wykąpię się na dworze
parawan postawiłem
do naga rozebrałem
czegoś nie przewidziałem
sąsiadkę z piętra
ogarnął dziki śmiech
taki cuchnący byłem
po kąpieli
do mieszkania pospieszyłem
a tu żonka smacznie śpi
więc sąsiadkę odwiedziłem
piękną noc przeżyłem
czy to wada
u spowiedzi już byłem
Autor Waldi
Komentarze (22)
teraz spadam ..
jeśli ta sąsiadka
będzie mogła jeszcze
to zrób tak by mgły
ją przejść jeszcze dreszcze:)
Pozdrawiam:)
Kto śpi, nie wie co traci,
więc waldi1 sąsiadkę ogacił.
Trzeci wers wprawił mnie w konsternację.
Ksiądz wybaczy, Bóg pokara ;)
Pozdrawiam Waldi :)
masz świetne pomysły!
"u spowiedzi już byłem"
Pewnie obiecałeś poprawę, czyli wizytę u sąsiadki po
raz drugi, już wykąpany.
Figlarz z Ciebie, Waldi.
Pozdrawiam.
sąsiadki jak kwiatki z braku trutnia nie czekają do
jutra aż własny wróci