Miłość
Kroczy ścieżką ciernistą
Idzie, powoli za mgłą przejrzystą
Namietność ją oplata od stóp po szyję
Wiele tajemnic przed nami kryje
Pośród chichotu gwiazd, księżyca
madrości
Spod sukni widoczny ułamek zazdrości
Oczy w zadumie przymyka
Nie obawia się przegranej ani ryzyka
Smutku nie rozumie
Bólu, cierpienia nigdy nie pojmuje
Bo sama jest szczęściem i rozkoszą
Dobrą wiadomością, którą do serca
przynoszą
Zawsze i po prostu - przebacza
Wszystkie granice przekracza
Nadchodzi niespodziewanie
Przerywa łzy i łkanie
W ludzkich duszach zachowana
Przez wieki przeżyła, przetrwała
Nie zginie, ona się nie podda
Każdy jej się w końcu odda
Dla zakochanych... ...szczególnie nieszczęśliwie zakochanych :( :( :( :(
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.