Miłość bez wzajemności
Przed pięćdziesięciu laty,
O ile mnie pamięć nie myli,
Na pusty plac przed szkołą,
Dwie ulice od mojego domu,
Przyjechał cyrk "Warszawa".
W cyrku atrakcji co niemiara.
Lwy, tygrysy, słonie, klowni.
Najbardziej mi się spodobały,
Mrożące krew w żyłach popisy,
Akrobatów na dwóch trapezach.
Mnie wówczas jako małolata,
Urodą swoją wprost olśniła,
Kobieta jak anioł śliczna,
Jedna z czwórki akrobatów,
Z lotów wysoko pod kopułą.
Sylwetkę miała dość szczupłą
Włosy kruczoczarne, kręcone.
Oczy może nieduże ale bystre
Świecące jak dwie iskierki.
Była czystej krwi Rumunką.
Z wypiekami na bladej twarzy,
Codziennie z miłości do niej
Pod wóz cyrkowy podchodziłem.
Sądząc że w końcu uda mi się
Zobaczyć ją z samego bliska.
Podglądałem ją w oknie wozu,
W trakcie robienia makijażu.
W sytuacji nawet prozaicznej
Kiedy po wyjściu z jej wozu,
Z miski dużej wylewała wodę.
O młodzieńczej miłości do niej,
Chyba nic prawie nie wiedziała
Nawet gdyby była tego świadoma,
Czy mogło szansę mieć uczucie
Kobiety dojrzałej do małolata ?
Komentarze (15)
pierwsze zauroczenia,miłości zostają długo w pamięci,
romantycznie wspomnieniowo - pozdrawiam
Piękne wspomnienia.Myślę ,że bardzo Ci się spodobała
skoro do dziś pamiętasz.Też by się chciało by ktoś o
człowieku tak pamiętał.Pozdrawiam.
Dziękuję za komplementy. Cieszę się, że ten wiersz
może się podobać. Pozdrawiam
Zapewne nie. Ale pomarzyć dobra rzecz. Swoją drogą,
nie przypominam sobie, żeby podobała mi się kiedyś
pani z ekranu czy estrady, może coś straciłem... E,
tam! Bardzo ładny tekst :)
Piękny wiersz! Pozdrawiam cieplutko:)
Dziękuję za głosy. Jakaś rodzinna skłonność miłości do
skądinąd pięknych Rumunek. Mój bratanek już jako
dojrzały młodzieniec też kiedyś zakochał się w Rumunce
ale ... zawiódł się ! Moje uczucie już wygasło, ale
przechodziłem "męki Tantala" kiedy cyrk wyjechał a
wraz nim obiekt mej miłości. Pozdrawiam
I jest o kim powspominać:)
Zagłebiłam się w Twoje ostatnie wiersze i przeżyłam
fantastyczną- radosną podróż! Wielkie dzięki!
ale cię wzięło na zwierzenia!!!!
a z miłostkami to tak jest, najpierw zetnie z nóg, a
kiedy minie - śmiechu fest.
Dziękuję pięknym Paniom za głosy. Nie jestem mistrzem
w oddawaniu stanów uczuciowych. Robicie to lepiej ode
mnie. Pozdrawiam
młodzieńcza miłość ..zauroczenie ..a teraz miłe
wspomnienia ...to naturalne
ładny wiersz - pozdrawiam;-))))))
Wspomnieniowo, fajnie:)
Pierwsze zauroczenie - przyjemna opowieść, tylko rymów
mi brak Adaśko:)))
kazdy*
ładnie to było tak ja podgladać
kazdyy miał taka niespełnioną miłość młodzieńczą
miłej niedzieli:)
Miłość nastolatka do dojrzałej kobiety, oj Adaśko Ty
podglądaczu.
Bardzo fajny, wspomnieniowy wiersz.
Podoba mi się.Pozdrawiam serdecznie.