Miłość i cierpienie I
Kochałem ja dziewczynę,
Była jak cudny kwiat,
Lecz ona mnie zdradziła,
I z innym poszła w świat.
Pamiętam lśniące oczy,
Niby diamenty dwa,
Kto cudo to zobaczył,
W pamięci do dziś ma.
Pamiętam także nogi,
Nikt nie miał takich nóg,
To przez nie zaciągnąłem,
W jej banku wielki dług.
Gdy swoje czarne włosy,
Splotła w warkocze dwa,
Mój zachwyt sięgnął szczytu,
I do tej pory trwa.
Dlaczego miłość niesie,
Ze sobą cierpień moc,
Czy musi dzień zamieniać,
W ciemną bezgwiezdną noc.
Me serce skołatane,
Dla innej nie chce bić,
Dlatego w samotności,
Postanowiłem żyć.
Znalazłem w Internecie,
Zupełnie nowy świat,
Nie znałem tej potęgi,
Mając dwadzieścia lat
Znajduję w nim odpowiedz,
Co rodzi miłość złą?
Jak można żyć z kobietą?
Choć się nie kocha ją.
Ja tego nie potrafię,
Miłości szukam swej,
Takiej jak ongiś była,
Lecz teraz nie ma jej.
Komentarze (18)
Bardzo ładne..podoba mi się:D
No to rzeczywiście trudna sytuacja.
Żadna inna tylko ta, a tej juz niema.
Bardzo ładny wiersz, w trakcie czytania zaczyna się
śpiewać. a tak prywatnie, -
znajdziesz dziewczynę, chyba , że masz
swoja "rodzoną"? Pozdrawiam serdecznie
"Miłości szukam swej,
Takiej jak ongiś była" Powodzenia. Ciekawy wiersz,
ciekawe przemyslenia dot. miłości.