Miłość dla poety
Proszę Państwa! A ten wierszyk będzie o
tym,
jak autor pewną panią kochał szczerze.
Nie wierzycie, więc Was dziś przekonam
szybko,
że to prawda - rzecz się stała na
spacerze.
Ona idzie, a on stoi - zwykła sprawa.
Ona przeszła obok niego mimochodem,
lecz jej upadł zwykły bilet tramwajowy.
On go podniósł, żaden szarmant - zwykły
model.
Dodać trzeba, że niepiękny i niemłody,
przedwojenny, bo wyglądał dość
jowialnie.
Taki wygląd dawno temu wyszedł z mody,
a on czekał na tę panią tu specjalnie.
Był poetą, takim wiecie, średnia półka -
ani lotny, ani chmurny, jak wiatr w
mieście,
ale bystry dostatecznie, nie niezgułka,
więc dowcipu mu starczyło na to jeszcze,
by odezwać się w te słowa do dziewczyny:
"śliczny bilet trzymam w ręku aż do
nieba.
To daleko raczej, sądząc z Pani miny,
więc kłopotów dodatkowych nie potrzeba."
Pani Miła przystanęła, cud się zdarzył
i poetom czasem miłość trochę sprzyja,
była czuła na poezję - zrazu widać,
a on spytał, bez ogródek :"Czyś
niczyja?"
Ona Piękna, oczy ciemne, głowa w
chustce.
Powiedziała, że niczyją jest własnością.
Uczuciowo, to chwilowo, raczej w pustce,
że na kawę, tak jak teraz, z
przyjemnością.
Stał ze trzy dni nasz poeta, w aurze z
deszczem
i się modlił by ją spotkać, jak najęty.
Dziś oboje wspólnie mają żądzy dreszcze,
a wiersz każdy autora uśmiechnięty.
Komentarze (32)
Re: MamaCóra
Zaszczyt gościć Królową Bajek i takie jej opinie
czytać.
:)))
Pozdrawiam
Brawo, brawo. Bardzo lubię tak melodyjnie pisane
dwunastozgłoskowce. Moje uznanie, bo to nie takie
łatwe w dłuższych wierszach utrzymać ten ładny rytm. A
i przedstawienie tematu wdzięczne.
Pozdrawiam