Miłość jak Tytanik
Nasza miłość, miała być jak Tytanik –
wieczna
Miała być wielka i niezniszczalna,
Jednak trafiła się góra lodowa
I nasza miłość umarła.
Jednak nie została pochowana,
Przez morskie fale
I orkiestra również nie grała dla niej
Odeszła cicho bez słowa sprzeciwu.
Nikt jej nie żegnał,
Nikt jej nie powstrzymał.
Ona odeszła na twoją prośbę
Chciałam byś ja zatrzymał...
Może kiedyś ktoś ją odnajdzie,
Może kiedyś ktoś ja wyłowi
I z cichym westchnieniem
Wsadzi do łodzi.
Może kiedyś nas odnajdzie,
A my ja przyjmiemy
Weźmiemy ją na swe barki
I do domu poniesiemy.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.