miłość która spełniała prośby
gdy widzę cię w oddali
gdy słyszę twój głos
nie biegnę, nie krzyczę
czekam spokojnie i błagam o chwile,
lecz nie wysłuchane modlitwy me
w serdecznym uścisku
nasze ciała spotykają się
gdy oczy powracają ku sobie
nasze usta łączą się
lecz nie proszę już o chwile
lecz, proszę o zakończenie
tych męk, tych zniszczeń i kłamstw
dlatego nie wytrzymuje zaciskam
swe dłonie
na twych ramionach
odrzucam i uciekam z płaczem
uciekam najdalej, lecz gonisz mnie
łapiesz za rękę...
-przepraszam
-twe słowa nic nie znaczą
-lecz twoje wiele
-dla powietrza
-powietrzem ja
-ty ogniem
ogniem kłamstw
i zniszczeń mojego serca
-przepraszam
-odejdę
-nie odchodź,
bo umrę
-to zgiń
i zaginął, na wieki , próbowałam, bo
wybaczyłam,
odnaleźć dawną miłość
lecz zniknęła, umarła już
spełniała prośby
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.