Miłość na opak
Gdy wszystko budziło się do życia,
ty szeptem dotknąłeś moich ust,
dotykiem wypowiedziałeś słowo,
Po źdźbłach trawy spływały krople porannej
rosy,
Twój oddech pieścił moje włosy,
Dłonie delikatnie gładziły mój szept,
Wypowiedziałeś te magiczne słowa
Ale czy one też były na opak?
autor
bezimienna
Dodano: 2006-02-05 17:09:44
Ten wiersz przeczytano 433 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.