Miłość w poincie bezwzględna
"owszem.Jak ostro Całowany tasak" Stanisław Grochowiak
W miarę wzrostu Mojego
Do Ciebie organicznego pragnienia
"Potrzebnaś" mi , nie anielska i
diabelska
A tak właściwie , to było ze mną
Ze dogoniła mnie tramwajem
miejskim, radość życia
Ale to dobrze !
Niby tak,
A niby nie ?
No pewnie tak
Ale jeśli wyciągniemy uśrednioną
Sumę istoty , z połówki tasaka
zakrwawionego..
Ciszej ! Nam potrzeba szalejącej
romantyczności
I w zrozumieniu siebie wyższych wartości
Romantyczność ? Pewnie w ciemnej bramie
Za grosze robakom się oddaje...
Wartości? wszystko względne
W tym kubku bez dna , pokrętne
Ale to może Miłość , co z dwóch
wykiełkuje
Serdecznych nasion, nie zwycięży jej
brzydota
Bez cienia zastanowienia
Jest w liściach na drzewach , pełnych
wzniosłości, wiatru pod śpiewach
Do słusznych melodii
Miłość ? To kłamstwo lukrowane
Dla "szczęśliwie" odrzuconych
Wskazująca jedno wyjście
W bruk przez balkon, zielony
Uczucie nie wyższe, od
Kuchennego taboretu
A Twoja poezja ?
Ona moja kochana , najbardziej
Z wszystkiego jest szpetnie względna
Komentarze (2)
masz rację,
'Miłość? To kłamstwo lukrowane..'
Bardzo podoba mi się Twój wiersz kontrowersja obrzucić
błotem aby wybronić rzeczy święte na tej
ziemi.Gniewny, jak dusza śpiewa może odczuje ktoś i
odbierze samotność.