A miłość przodem
Swój strach puszczałem kiedyś przed
siebie,
nie wiedząc, że on ślepy i głuchy,
zamiast ostrzegać w nagłej potrzebie,
paraliżował tylko me ruchy.
W ciągłym napięciu żyć jest nie sposób,
strach włączał alarm i w dzień i w nocy,
a prowokując, cięgi od losu
zbierał, by na dno życia mnie stoczyć.
Dziś miłość puszczam przodem, wbrew
lękom,
one są u mnie w skromniejszej roli,
kochając, życia poznaję piękno,
choć błądzę czasem i serce boli.
Lecz z własnych błędów wyciągam wnioski,
z tyłu zostawiam spory i żale,
miłość rozdaję w miarę możności,
tam jej szukając, gdzie mogę znaleźć.
Komentarze (47)
A miłość przodem - bardzo pięknie.Pozdrawiam:)
Gdyby nawet nie był podpisany,poznałbym,że to Twój
wiersz,Karacie.
Pozdrawiam
Madre, cieple przeslanie wiersza, dobrego
wiersza...tylko troche to "me" mnie razi, ale to tylko
mnie pewnie:)
Pozdrawiam, karacie:)
Bardzo lubię takie wiersze
Piękne przesłanie - miłość przodem
Pozdrawiam
Pięknie
Bardzo dobry wiersz. Nie dajmy się sparaliżować
strachem. Optymistyczne zakończenie wiersza i o to
chodzi. Pozdrawiam serdecznie.
Wystarczy dobrze się rozejrzeć, a miłość się znajdzie
:)
jak zwykle dobry wiersz :)
Rozsądne podejście do życia no i mężczyźni się podobno
nie boją:)))
Piękny życiowy wiersz:)
Pozdrawiam
dobrze jest wyciagac wnioski ze swoich błedów
i miłość rozdawać tam gdzie jej brakuje :)
ładny wiersz, z mądrym przesłaniem,,,pozdrawiam
Mój strach też ślepy i głuchy choć ciągle przodem
przede mną
pozdrawiam Karzcie:)
Bardzo optymistyczne i słuszne przesłanie. Wiersz
świetny.
Jako optymista poprawny (tj. prawidłowy) lubię takie
klimaty.:)