A miłość przodem
Swój strach puszczałem kiedyś przed
siebie,
nie wiedząc, że on ślepy i głuchy,
zamiast ostrzegać w nagłej potrzebie,
paraliżował tylko me ruchy.
W ciągłym napięciu żyć jest nie sposób,
strach włączał alarm i w dzień i w nocy,
a prowokując, cięgi od losu
zbierał, by na dno życia mnie stoczyć.
Dziś miłość puszczam przodem, wbrew
lękom,
one są u mnie w skromniejszej roli,
kochając, życia poznaję piękno,
choć błądzę czasem i serce boli.
Lecz z własnych błędów wyciągam wnioski,
z tyłu zostawiam spory i żale,
miłość rozdaję w miarę możności,
tam jej szukając, gdzie mogę znaleźć.
Komentarze (47)
Dobre przesłanie,warto poskromić
strach,nie ulegać lękom,wyciągać
wnioski z błędów i szukać tego co daje motywację w
życiu.
Pozdrawiam serdecznie karacie;)
Super. Rinpocze.:-)