Miłość wiatrem...
Oszukałaś mnie tym wiatrem
lecz ja wiary nie zgubiłem
choć był ciągły i hulaszczy
miłość czynem utrwaliłem.
Dziś po latach jak pomyślę
ciarki biegną aż do skroni
nadal mając przed oczyma
ślad miłości jak mnie goni.
Aby wiarę w nią zachować
czując próbę tej pogoni
chcę uwolnić moje myśli
by nie widzieć jej agoni.
Komentarze (24)
Najważniejsze, że była, jest, że nie spowszedniała!
Pozdrawiam.
no facet, facetem, ale o miłości to i umiesz i lubisz
pisać:) (a ja tylko paniom dawałam fory, bo kto jak
kto, a myślałam, że one mają najwięcej o NIEJ do
powiedzenia)
różne są miłości ,ta nie była łatwa:(nawet po latach
nie daje spokoju
Interpretuję to tak. Jak wiatr była i ciągle goniła.
Czasami znikała i nagle się zjawiała. A ty zdołałeś tą
krótką chwilę uchwycić. I utrwaliłeś ją. I bardzo
dobrze. Czasami taka pogoń jest wyczerpująca bardzo
ale i tez tym większa satysfakcja z osiągnięcia celu.
I po latach się to pamięta. Dziękuję za słowa
pociechy. Pozdrawiam bardzo bardzo serdecznie.
Ładny wiersz:)Miłej niedzieli:)
Ładny wiersz. Uciekło drugie "i" z "agonii".
Pozdrawiam.
Witam Heniu:)
na pewno ta miłość jest w Tobie
i nie umiera
gdzie Twój życiowy optymizm?
pozdrawiam serdecznie:)
No cóż , piękny wiersz . Cudny rym i treść.Pozdrawiam.
Nie warto uwalniać się od miłości... :)