miłość wyselekcjonowana
pełny tytuł: miłość wyselekcjonowana czyli stawka mniejsza niż życie
najlepsze banany rosną na plantacji w
Kostaryce.
Juan zrywa je codziennie i wkłada do
tekturowych skrzyń.
Unia kocha żółte z zielonymi końcówkami
i o słusznych rozmiarach, więc świeża
partia
przepływa ocean dojrzewając pod
pokładem.
w jesienny poranek, na placu w Paryżu
u znajomego sprzedawcy, Suzanne kupi całą
ich kiść.
uwielbia zapach pieczonych kasztanów i
kształtne
banany w dłoniach. już dawno
postanowiła,
że zostanie wegetarianką, zamieszka
samotnie.
wieczorem, Juan wspólnie z rodziną, usmażą
banany
odrzucone.
Żuławka Sztumska - luty 2009
Komentarze (13)
@Gabi Wiersze - cieszę się, ze się spodobało :)
Ładnie:)
...i oczywiścię jak zawsze pięknie dziękuję za Wasze
reakcje :))
@mariat - oj, teraz Janek może ma nawet więcej niż
Juan, niz Ten Juan ;)
@DoroteK - jeszcze kogoś wiersz potrafi nabawić ciarek
- wow!
@szczera cholera - na śmierć też trzeba sobie zasłużyć
;) ...w sumie masz rację - czasem się nie da.
@BALUNA - niesprawiedliwość jest chyba immanentną
cechą życa człowieka, wszystkim po równo jest utopią,
ale wydaje mi się, że czasem ludzie bardziej
"pokrzywdzeni przez los" potrafia się ze swoją dolą
pogodzić i nawet wiecej z niej czerpać.
@marcepani - wszystko... nawet miłość!
@al-bo - podteksty... tez lubię, doczytać, stosować...
lubię, z naciskiem na podtekst dowcipny, niekoniecznie
erotyczny:)
pamiętam ten dobry obrazowy wiersz;) dla mnie to
rozważania, co lepsze - bogata wygodna samotność czy
pracowita choć biedniejsza, ale wspólnota, rodzina...
taka se lekcja:)
może tylko ja tak mam, ale widzę tu dowcipny podtekst
erotyczny:) to lubię w Twoich wierszach:)
wszystko podlega kategoryzacji, ciekawy wiersz.
Tak właśnie wygląda życie na ziemi -niesprawiedliwe i
po prostu wyselekcjonowane.Pozdrawiam.
życie jest ciężkie a później się umiera, jak to
mawiała moja dobra znajoma :P
Tak jest świat urządzony i lepiej o tym nie myśleć,
ale czasem się nie da :)
jestem zaskoczona... czytam i aż mam ciarki na plecach
literówka --> kursu pieniądza.
Ps. A Polak chcąc tam pojechać do pracy czuje różnicę
kuru pieniądza, a niby czym gorsza jest 1 godzina potu
na czole? Minutą pomysłu bankowca na stworzenie
różnic kursowych, jak dawniej wieża Babel, by nie
sięgnęli do Nieba, tak teraz różnice kursowe, by nigdy
Janek nie mógł mieć tyle co Juan.
aha. i życie toczy się dalej.