Miłość zabija powoli
Jestem czy mnie nie ma
Już nie pamiętam
Wciąż się boję
i ciebie się lękam
Żyję w ciągłej trwodze
chroniąc moje myśli
Snu wiecznie unikam
byś mi się nie przyśnił
Unikam ciebie
i ciała zapachu
Twojego spojrzenia
oczekuję w strachu
Żyję w wielkim cieniu
Twoich pustych słów
Co dnia znów nadzieją
moich własnych snów
Jestem jak ta ćma
do ognia ślepo lecę
Spalam się w miłości
choć wcale nie chcę
Powstaję z popiołów
jak feniks niezłomnie
Daruj mi życie
i zapomnij o mnie
Komentarze (23)
smutny klimat niespełnionej miłości
pozdrawiam serdecznie:)
Serdeczne wyznanie. W miłości tak jak w życiu, raz
dobrze, raz źle, lecz nie pozwólmy dać się zniszczyć.
Pozdrawiam serdecznie Zuleyko.
Dziękuję wszystkim za komentarze :):):)
Zosiak dziękuję za cenne uwagi pozdrawiam serdecznie
masarz też kocha schabowe i łzy
leje, kiedy toporkiem macha.
Pozdrawiam serdecznie
Miłość potrafi unieść do nieba, ale też potrafi
zabijać powoli...każdego dnia wspomnieniem, tęsknotą
,miłość to nie książka że zamkniesz i koniec
opowieści, wybacz za rozumność mych słów,miłego dnia
życzę .
Smutny obraz miłości, która zamiat dawać, niszczy.
"i Ciebie się klękam"
chyba miało być / lękam
Ciebie, Twojego / w wierszach... z małej litery
Dobrze się czyta :)
Miłego dnia.