Miłości obłudna!
Miłości obłudna
Czemuś jest tak przecudna?
Swym pięknem ranisz
A niedolą cieszysz
Sprzecznością pałasz
Nie znasz kompromisu?
W serduszku jednym płoniesz
A w drugim wygasasz
Jedno serduszko posiadłaś
Drugiego szukać pobiegłaś
I udało ci się, znalazłaś
Pozwoliłaś innemu sercu spróbować swego
smaku
No, właśnie, jak smakujesz?
Może jak gorzka kawa?
Nie, ty tak nie smakujesz!
Smakujesz jak cukierek
Słodki jak miód pszczeli
Choć czasem jesteś jak kropla cytryny
Lecz zawsze jedna i ta sama
O smaku ust ukochanej (nego) dziewczyny
(chłopaka)
A jak wyglądasz?
Wyglądasz, jak pięknej róży kwiat
Zaś twe lice jak jej płatki
Rosa na nim to łezka na twym policzku
Łza szczęścia, nie smutku
A twe zdjęcie mam zawsze przy sercu
Kim jesteś miłości nieznana?
Jesteś, jesteś wojownikiem, piechurem
Wiatrem, co w pole gna
A potem znów wraca
Dziewczyną (chłopakiem), co zdradza
A ja, kim jestem?
Chłopakiem (dziewczyną), co wciąż ci
wybacza
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.