Miłości szkoda
Miłości szkoda
A to, dlatego,
Że uległaś innym pokusą
I oddałaś swój uśmiech
Wraz z swą łzą
Innemu.
On Ci bukietów nie przynosił
Tak jak ja
A Ty poszłaś z nim…
Miłości szkoda
Nas nie,
Bo my sobie poradzimy
My, przynajmniej ja
Nie wiele potrzebuje.
Ja wymagam uczciwości
I odrobinę wzajemności.
Miłości szkoda,
Szczególnie, gdy została zdradzona.
Miłości szkoda,
Bo jej nie do twarzy
Najwidoczniej z Tobą…
Tyś… zmarnowała me uczucia.
A teraz myślisz wiatrem smutku,
Że jednak mogłaś szczerze
Ode mnie przyjąć
Kolejny kwiat
I w słońcu i w deszczu
Wraz ze mną
Tulić się do namiętnego snu.
Ty… jednak wybrałaś innego
I tyle masz z tego,
Że jesteś teraz sama.
Sorki nie sama,
Tylko z dzieckiem i zapłakana.
A ja przecież Cię szanowałem
I z Tobą nie spałem.
Odkładałem upojne noce
Aż do czasu ślubu,
Którego nie było,
Nie ma i na szczęście nie będzie.
Miłości szkoda
I może Twego dzieciaczka.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.