Miłosne uniesienia
Koteczku mój kochany jak wróce
zakłuję Cię w kajdany i bede pieścić ustami
aż porobią Ci się rany
A potem będzie zamiana i będziemy się
kochać do rana aż w końcu z tego uniesienia
zaśniemy w świetle spojrzenia
Jak miłość nasza rozkwita z każdym
dniem w świetle księżyca!
autor
Kochotka
Dodano: 2005-03-04 12:07:58
Ten wiersz przeczytano 1302 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.