Miłostki
Pole deszczem skropione
Zielenić się zaczyna
Kolor za kolorem
Czarnoziemu już nie widać
I przyjemniej świat wygląda
W zapach świeży przyzdobiony
To jak motyl nieschwytany
Lecz tak pięknie ubarwiony
I gdy w końcu się go złapie
Lub od tak na niego wpadnie
Długo cieszyć nas nie będzie
Dzienna ćma –wabi zachłannie-
Komentarze (4)
miłość jest jak ogień, w którym można spłonąć
dla miłości każdy czas jest odpowiedni
zbliża się "Maj"..na miłostki najwyższy czas..
zgrabny i ciekawy...
ooo... ciekawie i metaforycznie :-)