Miotła
Pozbierałam resztki dumy
zanim wyszłam
Zamiotłam je
miotłą miliona myśli
i zamknęłam drzwi
Nikt mnie nie zatrzymał
więc tak biegłam
bez celu
do azylu zapomnienia
odnajdując po drodze
zagubiony rozsądek
Z nazbyt szybko
wypitej filiżanki kawy
wylałam nutkę
dekadencji
by wreszcie
stanąć na
nogi oczywistości
nie oczekując w zamian
nic
Odeszłam w ciszy
zacierając ślady
jakby wcale
mnie tam nie było
To był tylko
cień mgły...
Komentarze (4)
Są takie chwile w życiu człowieka jak popadanie w
zadumę, myślę że ciebie to spotkało. Ale to ma dobry
wpływ, np. powstał ten wiersz.
Zajrzałam kawa zimna zapomniana , pod stopami chrupki
, brak tylko miotły . Zostawiam plusa i idę po gorącą
kawę ;)
Dobry użytek zrobiłaś z miotły i zachowałaś dumę...
Brawo!
Piękny wiersz. Ładnie ubrałaś w słowa swoje uczucia.
Pozdrawiam ciepło ;)