Miśkowiec
opowiadanie gwarowe
Miśkowiec
Wysokie brzyski z jednej i drugiej strony
Cichej Wody zarośnięte jaworami i
skorusynom,olchom cornom nad samiućkom
wodom i ceremchom i niskom krzewinom.
Brzyski były kiejsi gawrami dlo misiów, a
pote zyły i do dziśka zyjom w tyk norak
przerózne dźwierzęta.
Lisy i gronostaje i inne kwiaciate i długie
abo wąsate, downiej zyły jesce rysie,ale
rapsice tak jako i świstoki w holak
powyjmowali syćko coby nie pedzieć ze
pozabijali…Totyz ostała po-między nami tu
zyjącymi nazwa Miśkowiec.Jako dzieci
uwielbialimy tyn skrowecek nad Cichom
Wodom.Kwiotków tu zawse było jak w Raju i
kielusków na wiesne pote prymulek na
wysokik łodygak i chrubyk abo i żabik ocek
po młace.Zaś w krzewinak nad samom wodom
róznyk kwitnącyk pnący co je woda
przyniesła z powodziom z Holi abo i wilcego
łyka co kwitnon na rózowo.Zyć nie umierać
scowiu co niemiara i sypułek i innego jadła
po krzokak.
Piyrsy roz kiek, to syćko uwidziała, a
przywiód mnie sąsiad i ostawiył małućkom
pięcioletniom dziywcynke zabocyłak o
calućkim świecie dopiero wtej kie słonecko
zasło zacenak się boć,ino niebieskie
dzwonuski(urdziki górskie) i dziwaśka
biołe pociesały mnie swoim widokiem…Syćko,
to mineno i nigdy się nie wróci.Dziś mom w
dóma mały remont z wielkimi piyniądzami
totyz trza wiecnie cosi dokupować.Robotnicy
pedzieli ze tam i tam som jest hurtownie, a
w nik syćko co potrzebne.Totyz posłak
kupić, to i owo.Polany Miśkowca zabudowane
ku samej wodzie z jednej strony same
transformatory i słupy, a z drugiej
hurtownie i mlecarnia, to syćko tłumacy mi
jedno cemu Cicho Woda cuchnie, a racej
śmierdzi jak fras, bo kie wolne majom
słuzby porządkowe, to dołu wodom zynie
syrwotka abo i mlyko abo zgniyłe jarzyny i
owoce, ryby pstrągi,głowoce i malućkie
płotki co kiejsi pływały po wodzie razem s
nami kańsi sie podziały i pewnie już tak
ostanie. Zokopane było miastem wydzielonym
i uzdrowiskiem, a dzisiok co waźniejse
urzędy przenieśli abo przeniesom, a
zostawiom ino, to cego nika nie wcom.Ale
kie będziecie, abo juz patrzycie na te nase
miasta,osiedla cy dzielnice boccie se, ze
kiejsi tu było jak w Raju ino ludzie
wygnali zwierzęta i zniscyli rośliny i
nastawiali takik dziwolągów ze nie pasujom
do stylu Witkiewicza i dzieje się coroz to
gorzej.Ocałała ino willa Pod wykrotem na
przeciw Miśkowca we wtorej gazdowała
długie roki pani Kondratowiczowo.Haj.
Komentarze (16)
jak zawsze milo przeczytać pozdrawiam