Młodzi gniewni
Jeszcze mutacji nie przeszedł
do pierwszego zarostu mu daleko,
a siedzi na murku pod blokiem
i kłapie wulgarnie szczęką.
Chmiel w lewej łapie trzyma
z dzioba puszcza wielkiego dyma,
cwaniaczek z niego wielki,
ledwo odstawił mleko z butelki.
Chojraka zgrywa, bo z paczką siedzi,
a w pojedynkę odwagą nie śmierdzi,
czasami kopnie od siebie młodszego
zabierze drobne na fajka jednego.
Młodzi gniewni wyszli na ulice,
gdzie się nie spojrzę,
gdzie nie obrócę,
szczeniackie gęby zerkają wrogo,
oj dałabym Ci szkołę
młody kolego.
I tylko pytam grzecznie,
a gdzie rodzice,
że wybrałeś koleżko
tak buntownicze życie.
Komentarze (2)
Rodzice-w pogoni za dobrobytem, tata w Angli, a może w
Holandi (Niemcy już za biedne)
A prawdziwi rodzice to ulica, koledzy to dziadkowie
To obrazek groźny Grupy wyrostków nudzących się bez
pracy i przy braku kontroli nie tylko rodziców gotowi
do każdego przestępstwa Temat ważny Na tak!
Pozdrawiam :)