MMO - Rusałka (II)
Miłośnikom motyli i pokrzyw; a cały cykl - Sandrze :)
Ukrywam się w cieniu mam brunatne
skrzydła
Nie dostrzeże mnie wiatr nie znajdą mnie
sowy
Lubię spijać nektar z krwawiących
kielichów
Nie noszę łuseczek tylko dla ozdoby
Lecz jeśli jakiś drozd zanadto się
zbliży
Odsłonię je prędko i zblednie wrażliwy
Moje barwy w Słońcu rumienią się
skromnie
Gdy rankiem wyruszam słyszę tylko
pszczoły
Widziałam Twe oczy nie mogę się łudzić
Patrzyłeś z podziwem byłeś tak wesoły
W chwili ciszy mogłam rozłożyć
skrzydełka
O oczach błękitnych ulotne jak mgiełka
Proszę o ciekawe uwagi i interpretacje :)
Komentarze (57)
bardzo zmysłowy i delikatnie prowadzony wiersz
dwutorowo - ciekawie
ciepło i radośnie - pozdrawiam
Elu, środa/czwartek :) Prawdziwa perełka będzie na sam
koniec :)
Igus, to jest taki mój mały przyjaciel... :)
Zawdzięczam jej parę pięknych chwil... :)
Blondynko, cieszę się bardzo :)
A to ci Rusałeczka:) Piękna dedykacja, z przyrodą
jesteś za pan brat i wyszedł arcyciekawy utworek.
Przyjemnie się czyta:) Pozdrowionka-:)
One more thing :)) ciekawi mnie Kim
Jest Sandra:) ze zasluzyla na az caly cykl:))
Czekam zatem na kolejne części cyklu :)
Elu, to jeszcze nie koniec, hehe :) Jeszcze cztery
utwory (a jak się uprzeć, to jeszcze "Impresja
górska", "Rusałka I", "Najpiękniejszy sen", "Błękitny
kwiat", "Czy pamiętasz" i "Kropla płynie ku rzece" -
ktoś może mnie zapytać: po co o tym piszesz? I
odpowiem: bo szykuję jeszcze jedną niespodziankę,
hehe). Dziękuję za miłe słowo :)
Niedźwiedzico, siedziałem przy źródle i usiadł mi
motyl na palcu (ceik to był) i siedział tak przez
dłuższą chwilę... zainspirował mnie... Pikny zwierzak.
Pozdrawiam ciepło :)
Lucusiu, miło mi niezmiernie :)
Igus, pokrzywa fajna roślina, to, że parzy, to
właściwie jedyna jej wada. Piszę, jak umiem, raz
lepiej, raz gorzej. Klimat? To dlatego tak długo
tworzyłem ten cykl, nie chciałem, żeby było "na
odwal", musiało być spójne i wyczerpujące. "Rusałka"
jak i "Róża" - rzadko próbuję się wczuć, "Łezka" jest
jeszcze, mam wątpliwości, czy wychodzi jak powinno.
Śliczny motylek, uroczy, kiedy siedzi ci na palcu.
Pozdrawiam serdecznie :)
Zachwycasz przekazami o przyrodzie!!!
Pozdrawiam:)
Podoba się mi Twój cykl. :)
Pokrzyw?;)) nie, dZiekuje, kiedys w nie wpadlam-
cala!;))
az dziw ze mezczyzna tak potrafi delikatnie pisac o
przyrodzie :)
W tym wierszu nie potrzebuje twojej reki(czyt
interpunkcji) zeby przejsc przez tresc, gladko mi sie
idzie samej:)) mam ochote nieraz oczy przymknac,
przede wszystkim ze wzgledu na klimat ktory tak
tworzysz... wers po wersie:) piszesz w czasownikach
koncowke zenska a wiec wczuwasz sie w kogos, ta
rusalka nieco magiczna, a przynajmniej taka sie
wydaje, piekna... :) tez sobie pomyslalam o motylu- to
spijanie nektarow:)
Sciskam:))
Pięknie ci ta Rusałka o błękitnych oczach zawróciła w
głowie, Roklin:)
Pozdrawiam cieplutko...
Hmmm... Co ja mówiłem, bo nie pamiętam... Hmmm...
Graynano, dziękuję :)
piękny wiersz, pozdrawiam cieplutko
Co znaczy "dziwna"? Owszem, cały czas tworzę i dobrze
mi z tym... Ciąg dalszy w środę/czwartek. Wciąż mam
pewien niedosyt dotyczący tego utworu, ale tak, jak
widzę, musi być... :)
Dziwna ta rusałka... tworzysz nowe byty:) Zobaczę może
będzie ciąg dalszy? :)
Witajcie!
Elu, ekhm... chciałem ciekawego komentarza... czy to
tak wiele? :)
Gwiazdko, ale może spróbowałabyś... Mnie też bardzo
się podoba... Dziękuję :)
MamoCóro, jasne, bardzo dobre skojarzenie! Lubię
tworzyć taki klimat; zawsze uważałem, że poezja
powinna pokazywać przede wszystkim piękno otaczającego
świata (lub tego, który istnieje w marzeniach). A mam
kolejne niespodzianki... Pozdrawiam :)
Roxi, pięknie dziękuję :)
Piękno/niezwykłość ich tkwi w tym, że to, co dla nas
piękne, im służy jako środek obronny - przyroda ciągle
nas zaskakuje... Pozdrawiam :)