U mnie jesień
Dam Ci
dźwięk śmiechu
rozpalonego szcześciem
do kącików ust
Twoją obecnością
tuż po przebudzeniu
Bukiet jesiennych kolorów
zamkniętych w spadających
liściach moich oczu
kiedy będziesz widział
tylko szarość dnia
Dłoń bez rękawiczki
mimo srogiej słoty
żebyś rozgrzał się
ciepłem uczucia
szalenie pulsującego
w stęsknionych żyłach
W zamian tylko
nakarm mnie
okruchami zainteresowania
z Twego stołu
„Czekam na jeden gest, wiara jest moją siłą Dość mam już pustych dni i świąt których nie było” (Tomasz Karolak „Zabiorę Cię właśnie tam”)
Komentarze (3)
Jesienna nostalgia ...ale złota pani nie stapa po
szeleszczacych lisciach w parkowych alejkach a tylko
przemyka pomiedzy zaułkami pod parasolem w dłoni...w
twoim wierszu głebsza analisza....i zakonczenie z
puenta./...brawo...
Ładne metafory, kilka niezłych epitetów, ale może
lepiej nie wypuszczać tekstu od razu, tylko go
dopracować? Plusika na zachętę zostawię, pozdrawiam.
ładnie......sam bym zjadł "okruchy zainteresowania" z
czyjegoś dobrego stołu....