Modelka
Usta miała intensywniejsze
od czerwieni zachodzącego słońca Italii.
Posyłała nieswojo wyuczone półuśmiechy
starając się zapomnieć chwile
w których sztuczność odzierała ją
z resztek kobiecości.
Aksamitne jej wnętrze
gładkie niczym skóra winogron
nie potrzebowało potopu oklasków.
Zabarykadowane i opustoszone
w maskaradzie przemijającego życia
żywiło widownię przepełnioną zachwytem
wypatrującą czerni oczu, bieli skóry
lecz nigdy przesyconej miłoscią
czerwieni serca.
Komentarze (9)
Dobry wiersz...z tymi ocenami człowieka różnie jest...
Pozdrawiam
a przecież nie wszystko co się świeci jest złotem.
dziękuję za przyjemne przyjęcie wiersza
pięknem jesieni pozdrawiam Wszystkich
Bardzo ładny wiersz:)
Witaj.
Zdecydowanie uważam, że
pośród trzech napisanych
dotychczas przez Ciebie wierszy,
ten jest najlepszy.
Pozdrawiam:}
najważniejsze wnętrze a nie zewnętrzna powłoka
Pozdrawiam:))
Tak już jest iż ocenia się ludzi po wyglądzie :(
pozdrawiam
oceniając piękno na twarzy
nie dostrzegamy piękna wnetrza osoby :)
Ludzie oceniają powierzchowność nie dostrzegając tego
co w sercu. Pozdrawiam.