***/modliła się.../
modliła się pod ścianą za ścianą i w
ścianie
najszczerzej jak potrafiła uszczelniała
błaganiem
lęk przed nadejściem ciemności dźwiękiem
kołatek drewnianych
pewna że mur się rozstąpi głos w stronę
nieba uniesie
psalm każdą sekundą sławiący świt zielone
bezkresy
na kamiennej posadzce kolanami wpisała
szloch aby nadal żyło jej lustro nadzieja
szczęście
modlitwa i wielka wiara w moc większą od
śmierci
sprawiała że mogła nie spać nawet kilka
miesięcy
lecz kroczące cienie zapełniając pokój
szemrały
coraz pewniej dławiły nadzieję wnętrze
aż całkiem zawładnęły oddechem ukochanym
światem(który biegł nadal) powietrzem
Komentarze (27)
Czasem modlimy się o rzeczy, które są w naszym
przekonaniu potrzebne lub wręcz niezbędne...ale nie
zostajemy wysłuchani z różnych powodów. I wcale nie
dlatego, że nasza wiara jest zbyt mała, albo Bóg śpi
;)
On ma czasem inny plan, najlepszy dla nas, czego
zrozumienie przychodzi z czasem lub nie przychodzi
wcale.
Podziwiam wytrwałość i wiarę ale nigdy nie potępiam,
wie ten kogo dotyka " los" bezpośrednio. Pozdrawiam
refleksyjnie...
Tak, modlitwa nie zawsze pomaga, ktoś pragnie żyć, a
mimo tego odchodzi z tego świata.
No, cóż życie bywa okrutne, tak jak i ludzie, którzy
uwielbiają innych mordować, bywa, że w białych
rękawiczkach.
Pozdrawiam Halinko.
Dodam jeszcze, że nie ma co podziwiać tej kobiety,
ktora tak bardzo się modliła. Juz wie, że modlitwa nie
zawsze ma moc sprawczą i nie modli się w taki sposób
jak wtedy.
dziękuję za komentarze serdecznie:)
Mam wątpliwości, wydaje mi się, że w trzecim wersie od
końca rytm jest zaburzony. Raczej to pewne:( ale nic
mi do głowy nie przychodzi. Może za kilka dni
poprawię, a może ktoś się odezwie, kto ma większą
wiedzę i podpowie.
Mam wrażenie, ze to wiersz o jakimś zapamiętaniu
niewylym w modlitwie - o nieśmiertelność - w istocie-
obłąkanie jakieś. ciekawy - dobrze napisany wiersz. To
wszystko - jedynie msz.
Pozdrawiam serdecznie:)
Wiara to nadzieja na szczęście, piękne dni,uśmiech na
buzi.W tym wierszu odczowam że trwasz z nadzieją na
wysłuchanie zranionego i szlochającego serca
Podziwiam ludzi tak wytrwałych w modlitwach. Ja tak
absolutnie nie potrafię.
Wymowne zapiski.
Pozdrawiam :)
Ładny wiesz. Czasami lęki obezwładniają człowieka.
Pozdrawiam.
Wiersz przez to, na pewno nie stracił na wartości, bo
jest piękny. Pozdrawiam :) B.G.
Znam ten ból. Swój dzisiejszy musiałem sztucznie
,,rozczłonkować''. Smutne, gdy wiersze muszą mieścić
się w jakich ramach.
Utwór nie na raz, trzeba długo przeżuwać.
Wyrazy: drewnianych, uniesie, bezkresy - spadły niżej
wersów, w których powinny być!
Powodem, jak wszystkim wiadomo, jest NIEMOC
Administracji tego portalu, aby poszerzyć ramkę, w
której wstawiamy wiersze do opublikowania. Z tego
względu, nie pozdrawiam Administracji.