Modlitwa GPS
Tu jest odwieczna noc.Na próżno szukam
księżyca.
W około czuć tylko strach,cierpienia i
demonów obrzydliwe oddechy.
Dziobany przez kruki,obszczany przez
piekielne psy,leżę bez mocy w piekielnym
kręgu,gdzie diabeł i czarty mają swą
moc.
Tu nikt nie umiera,tu się zdycha!
A jedna sekunda trwa tyle co rwanie
zęba.
Czas jest miarą Twojego grzechu,
więc zegarmistrzem jest on.
Ten co Bogu napluł w twarz,za to że ukochał
nas.
Rzucony jak stara szmata w szalecie, czekam
na cud, który ma się nie stać.
Żałuję i ostatkiem sił modlę, czuję jak się
unoszę.
Nie ma bólu ani strachu.
Leżę na czyiś rękach,są ciepłe i miłe.
I ten głos mówiący do mnie.
- Znalazłem Cię synu,zbłądziłeś.
- Już się nie buj.
- Zabieram Cię do domu,do Matki Bożej.
- Nie mogłem wcześniej przyjść bo byłem
potrzebny na ziemi.
Dajmy szansę tym w piekle.Mniej grzeszmy.
Komentarze (1)
Świetny pomysł. ale zbyt wulgarnie napisane... i
popraw: ''bój'' bo ''boimy''