Modlitwa za Ziemię
Stój w jutrzni drzazgo rozpalona
Już w moje ciało ostrze wkładasz
I mocą słów niewywarzonych
Gładko opowieść swoją składasz.
A rany z czynów płyną z wieków
I zagłębiają się w czeluści
Targany wiatrem u nasady
Wreszcie trzon pęka w bólu tłuszczy.
I został grot głęboko wbity
A wokół niego gnije ciało
Bo nam się matki naszej Ziemi
Odwieczne prawo zhańbić dało.
autor
tarnawargorzkowski
Dodano: 2024-04-12 07:31:36
Ten wiersz przeczytano 428 razy
Oddanych głosów: 18
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (19)
Piękna modlitwa w obronie Matki Ziemi. Pozdrawiam
serdecznie.
Ps.
W drugiej strofie, pierwszy wers czytam - A rany
czynów płyną z wieków. Ale to Twój wiersz Robercie.
Tekst wprowadza wrażenie głębokiego zrozumienia dla
ziemskiej egzystencji, wyrażając troskę i refleksję
nad jej stanem.
(+)
wiersz wart głębokich przemyśleń nad tym jak
traktujemy naszą Terra Mater.
W stylu epoki romantyzmu...
Wzniośle i wymownie!
Wersy zatrzymują...
Pięknie!
Serdecznie Cię pozdrawiam