MOHEROWY BERET
Pośpiech zostawiam odłogiem.
We mnie skupienie. I cisza.
Sercem rozmawiam z Bogiem
tak, żeby tylko On słyszał.
Krążąc po życia wybojach
- dotarła wreszcie myśl zgrzebna
że ta.. nieporadność moja
jest na coś Bogu potrzebna..
On czuwa nade mną jak strażak.
On przy mnie stoi jak skała.
I wcale Go nie zraża
że jestem niedoskonała.
Jego milczenie jest szczere.
Jak nikt, długo słuchać mnie może.
.. a moherowy beret
też
z czasem
dla Niego włożę.
Komentarze (8)
Po przeczytaniu pozostaję w refleksji wiersza.
świetna ironia...bardzo fajny wiersz :) pozdrawiam
Aniu :)
Do takich myśli i moherowy beret pasuje,
miłego dnia
Przeczytałam i zaplusowałam...nie znałam go, jeszcze
mię wtedy nie było na Beju.
Piękny wiersz, choć puenta trochę mocna, ale bardzo
potrzebna. :)
świetny wiersz, pointa z nutką ironii
anno, ciepło pozdrawiam
Piękny uduchowiony wiersz Aniu +++. Pozdrawiam
serdecznie, miłego dnia.
"jak nikt, długo słuchać mnie może" izawsze słucha tak
samo... piekne :)