Mój
batutom przeszywam płomienne korytarze
uwierając w sukni bębniące futryny
spoglądając do wnętrza dźwięków w
fortepianie
rozpinam odkrycie swoiste skamieliny z
gliny
unoszę ich pędy po leśnym bursztynowym
pagórku
radosnym od zapomnienia unosząc się w
bielu
Sercem wołanie okrzykiem rozpatrując
trwaniem
cichym wzbudzeniem na skale
już jestem
autor
Dawid Dejf Motyka
Dodano: 2023-05-28 18:19:59
Ten wiersz przeczytano 1025 razy
Oddanych głosów: 0
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.